Izba Przemysłowo-Handlowa Południowej Wielkopolski

biuro@iphpw.pl

(62) 735 67 49

Polskie MŚP a ekoinnowacje

Jak motor napędowy polskiej gospodarki prezentuje się w kontekście aktywności prośrodowiskowej?

czytaj więcej

Nowe rozporządzenie maszynowe

Jakie są powody przyjęcia nowego aktu prawnego i zastąpienie dyrektywy z 2009 r.?

czytaj więcej

Aktualne nabory w PARP

Zapoznaj się z aktualnymi naborami PARP w ramach Funduszy Europejskich skierowanych do przedsiębiorców

czytaj więcej

Polska gospodarka jest cyrkularna w 10 %

Polska zużywa łącznie aż 13,8 t surowców na osobę rocznie. To wynik porównywalny z innymi krajami Europy, ale wyższy niż światowa średnia, która wynosi 11,9 t na osobę rocznie  co i tak znacznie przekracza możliwości regeneracyjne planety.   pokazuje „Circular Restart! Polish Circularity Gap Report”. Wynika z niego również, że spośród wszystkich materiałów i surowców wykorzystywanych w polskiej gospodarce  od rud metali i minerałów niemetalicznych po biomasę i paliwa kopalne  tylko 10,2 proc. ponownie trafia do obiegu. To oznacza, że luka w cyrkularności polskiej gospodarki wynosi aż 89,8 proc.

– W tej chwili 1 z 10 kg odpadów potrafimy już zwrócić z powrotem do obiegu. Jednak dla Polski niezwykle ważne jest to, żeby jak najszybciej zwiększać udział tzw. współczynnika cyrkularności w szeroko rozumianej gospodarce. Nie jest to zły wynik chociażby z punktu widzenia innych krajów Europy i świata, gdzie średni współczynnik cyrkularności wynosi w tej chwili 8,6 proc. – podkreśla Robert Chciuk, pełnomocnik ds. GOZ w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. Jak pokazuje nowo opublikowany raport „Circular Restart! Polish Circularity Gap Report”, zwiększenie tego współczynnika i wdrożenie w Polsce zasad gospodarki cyrkularnej może się przełożyć na szereg korzyści środowiskowych, społecznych i gospodarczych. Wciąż jednak brakuje odpowiednich rozwiązań legislacyjnych i podatkowych, które by temu sprzyjały. 

– Wciąż jest jednak bardzo dużo do zrobienia, ponieważ musimy wypełnić 90-proc. lukę – dodaje dr Agnieszka Sznyk, prezes Instytutu INNOWO.

Co ciekawe, Polska i tak plasuje się znacznie lepiej niż np. Szwecja czy Norwegia, gdzie tzw. współczynnik cyrkularności wynosi odpowiednio 3,4 oraz 2,4 proc. Najlepszym wynikiem może się pochwalić Holandia (24,5 proc.). Natomiast światowa gospodarka ogółem jest cyrkularna jedynie w 8,6 proc., co oznacza, że aż 91,4 proc. wykorzystywanych w niej surowców i materiałów ma charakter jednorazowy i nie wraca z powrotem do obiegu.

– W przyszłości obieg zamknięty będzie koniecznością, bo katalizatorem zmian jest sam rynek. Za nim podążają decyzje organów regulacyjnych. Instytucje finansowe i wszystkie inne podmioty też już rozumieją fakt, że za 10 lat najbardziej atrakcyjne będą modele oparte na zasadach zrównoważonego rozwoju, więc rynek będzie zmierzał w kierunku realizacji tych zasad – mówi Einar Kleppe Holthe z Natural State. – Największym wyzwaniem jest jednak brak świadomości i stare, liniowe modele biznesowe, w które inwestowano od setek lat. Wpojono nam, że przedmioty się użytkuje i wyrzuca, a nie ponownie wprowadza do obiegu. To właśnie ten stary system, który wciąż pokutuje, stanowi największą przeszkodę.

Jak pokazuje „Circular Restart! Polish Circularity Gap Report”, w Polsce wdrożenie zasad gospodarki cyrkularnej może się przełożyć na szereg korzyści: począwszy od złagodzenia presji na środowisko naturalne, poprzez zapewnienie wysokiej jakości życia wszystkim mieszkańcom i ograniczenia wyczerpywania się zasobów, aż po większą odporność na przyszłe szoki gospodarcze, polityczne i społeczne oraz rozwój gospodarczy i nowe miejsca pracy.

– Jesteśmy na dobrej drodze, żeby zwiększyć współczynnik cyrkularności, ale przed nami jest jeszcze bardzo dużo pracy – mówi Robert Chciuk. – Rząd prowadzi wiele działań, zarówno w sferze edukacyjnej, jak i legislacyjnej. W tej chwili wdrażamy sześć unijnych dyrektyw, które mają wspierać proces przechodzenia na gospodarkę cyrkularną. Procedujemy też dwie istotne w tym kontekście ustawy, dotyczące ograniczenia zużycia i produkcji opakowań z tworzyw sztucznych oraz wdrożenia systemu kaucyjnego. On jest aktualnie na etapie uzgodnień międzyresortowych oraz wprowadzenia pod obrady wspólnej komisji rządu i samorządów, po czym trafi na Radę Ministrów.

Eksperci wskazują, że w Polsce brakuje w tej chwili rozwiązań legislacyjnych, które sprzyjałyby rozwojowi gospodarki cyrkularnej. Stąd też konieczne jest jak najszybsze wdrożenie systemu kaucyjnego i rozszerzonej odpowiedzialności producentów (ROP), które pomogą w lepszym gospodarowaniu surowcami i odpadami.

– Zmiany legislacyjne są w Polsce niezbędne, żeby przyspieszyć transformację gospodarki w kierunku cyrkularnym – podkreśla Agnieszka Sznyk. – Prawo, które możemy wprowadzić najszybciej i najłatwiej, to właśnie system kaucyjny, który pomoże nam odzyskiwać ze środowiska opakowania plastikowe i szklane, a także rozszerzona odpowiedzialność producentów, która w końcu nałoży na nich pewne obowiązki. Dzięki temu producenci zaczną zwracać dużo większą uwagę na to, co wprowadzają na rynek i do środowiska, wezmą odpowiedzialność za swój produkt w całym cyklu jego życia.

Prezes Instytutu INNOWO wskazuje, że potrzebne są również zmiany w systemie podatkowym, ponieważ ten obecnie obowiązujący wzmacnia liniowy model gospodarczy.

– W tej chwili surowce pierwotne są znacznie tańsze niż surowce pochodzące z recyklingu, z ponownego przetworzenia. Dlatego potrzebne jest przekształcenie całego systemu fiskalnego tak, żeby on wspierał rozwiązania promujące surowce wtórne – mówi dr Agnieszka Sznyk. – Zmienić powinno się również opodatkowanie pracy ludzkiej, ponieważ w tej chwili nieopłacalne jest np. naprawianie różnych urządzeń. Znacznie łatwiej i taniej jest wyprodukować nowy przedmiot.

Jak zauważa Einar Kleppe Holthe z norweskiej agencji Natural State, we wdrażaniu gospodarki cyrkularnej bardzo ważną rolę odgrywają również zamówienia publiczne, poprzez które rząd i samorządy mogą promować zielone, zrównoważone inwestycje.

– Przed organami regulacyjnymi stoi wielka szansa, o ile zaczną korzystać z zielonych systemów zamówień publicznych, zwracać w nich uwagę na wartość gospodarki cyrkularnej – mówi Einar Kleppe Holthe.

W raporcie „Circular Restart!” eksperci wskazali w sumie sześć scenariuszy, których realizacja pozwoliłaby domknąć 90-proc. lukę w cyrkularności polskiej gospodarki i uzyskać dodatkowe korzyści, jak m.in. zwiększona odporność łańcucha dostaw na szoki i mniej zanieczyszczone miasta.

– Zaprezentowaliśmy scenariusze dotyczące różnych sektorów gospodarki, jak np. sektor budowlany, energetyczny, żywnościowy czy transportowy. To są te obszary, w których zmiana może nastąpić najszybciej i najłatwiej. I jeżeli wprowadzimy w nich odpowiednie rozwiązania, wówczas możemy zmniejszyć nasze zużycie materiałów i ślad środowiskowy o 40 proc., jednocześnie podnosząc tzw. wskaźnik cyrkularności nawet dwukrotnie – mówi dr Agnieszka Sznyk.

Z analizy wynika, że stosunkowo najwięcej korzyści przyniesie w Polsce wdrożenie cyrkularnego budownictwa. Odpady budowlane i rozbiórkowe mogą być ponownie wykorzystywane jako nowy materiał budowlany, a nie tylko w celu zasypywania wyrobisk, jak ma to miejsce w tej chwili. W przypadku nowych inwestycji takie surowce wtórne powinny wręcz mieć pierwszeństwo przed materiałami pierwotnymi. Co więcej, rozszerzenie działalności branży o rozbiórkę i odzyskiwanie odpadów budowlanych mogłoby też przyczynić się do powstania nowych miejsc pracy w wymiarze lokalnym.

Ważny jest również dobór materiałów, ponieważ emisje zawarte w konstrukcjach drewnianych są nawet o 42 proc. niższe niż ich odpowiedniki betonowe, podczas gdy zastąpienie betonu drewnem klejonym krzyżowo może przynieść redukcję nawet o 60 proc. na poziomie pojedynczego budynku. Użycie tego typu materiałów może również zastąpić stal, czyli jeden z najczęściej wykorzystywanych materiałów budowlanych, który pochodzi głównie z importu.

Kolejnym proponowanym działaniem jest modernizacja istniejących zasobów budowlanych, ponieważ duża ich część wciąż nie spełnia wymogów efektywności energetycznej. Ogółem, według wyliczeń ekspertów, te inwestycje w cyrkularne budownictwo w sumie mogą zmniejszyć ślad materiałowy Polski o ponad 26 proc. Redukcja śladu węglowego byłaby jeszcze wyższa i wynosiłaby aż 36 proc., zaś współczynnik cyrkularności polskiej gospodarki wzrósłby o 3,1 punktu procentowego.

– Można zidentyfikować kilkadziesiąt działań, które trzeba podjąć, żeby ten współczynnik był wyższy – mówi Robert Chciuk. – Podstawowym jest jednak przestawienie społeczeństwa z obiegu linearnego – czyli wyprodukować, kupić, zutylizować – na zupełnie inny model, w którym przedsiębiorstwa już na etapie projektowania i produkcji będą zakładać powtórne użycie swoich wyrobów.

Jak pokazuje raport „Circular Restart!”, w Polsce jedną z głównych barier wciąż jest jednak zbyt niska świadomość znaczenia gospodarki cyrkularnej i jej głównych założeń. Dlatego potrzebna jest edukacja – zarówno decydentów, biznesu, małych i średnich przedsiębiorców, jak i społeczeństwa. Jednak – jak wskazuje prezes Instytutu INNOWO Agnieszka Sznyk – wśród polskich konsumentów ta świadomość prośrodowiskowa i tak jest z każdym rokiem coraz wyższa. Ubiegłoroczny raport „Gospodarka obiegu zamkniętego – co na to konsument?”, przygotowany m.in. przez INNOWO, Ikeę, ING Bank Śląski i Polish Circular Hotspot, pokazał, że 45 proc. Polaków deklaruje postawy zgodne z koncepcją gospodarki cyrkularnej i tylko 30 proc. twierdzi, że chce beztrosko korzystać z dóbr bez żadnych ograniczeń.

– Konsumenci w Polsce stają się coraz bardziej świadomi, widać coraz większą potrzebę wprowadzenia rozwiązań właśnie z obszaru gospodarki cyrkularnej. Badania pokazują np., że chętnie naprawialiby różne przedmioty, ale niestety nie mają do tego wystarczającej infrastruktury. Z drugiej strony widać też np. zmianę nawyków żywnościowych. Jemy coraz mniej mięsa, w Polsce pojawia się coraz więcej restauracji wegańskich i wegetariańskich. To też jest kierunek zamykania obiegu, widać tę chęć i gotowość w społeczeństwie – mówi Agnieszka Sznyk.

– Polska dysponuje ogromnym potencjałem w zakresie zastosowania zasad gospodarki obiegu zamkniętego. Jeśli przejmie inicjatywę i wykorzysta ten nowy rynek, w którym ludzie są świadomi i pytają o to, skąd pochodzi produkt i jak jest produkowany, jeśli stanie się producentem respektującym zasady zrównoważonego rozwoju, kojarzonym z jakością, a nie ilością produktów trafiających na europejski rynek, i wdroży zasady gospodarki o obiegu zamkniętym, to będzie mogła wykorzystać olbrzymią szansę biznesową sprzyjającą jeszcze szybszemu rozwojowi całego kraju. Myślę, że potencjał ku temu ma niesamowity – dodaje Einar Kleppe Holthe. 

 

Źródło: newseria.pl